Bułeczki zajączki.


     Jak widać zaczynam przygotowania do Wielkiej Nocy. W tym roku, ku uciesze najmłodszego członka naszej rodziny, upiekłam zajączki z maślanego ciasta drożdżowego. Synek był zachwycony, my z resztą też! Ciasto jest miękkie, puszyste, pachnące i bardzo smaczne. A zajączki wyglądają uroczo! W tym roku zamiast chlebka do koszyczka poświęcimy maślanego zajączka, niech będzie raz inaczej ;). Ja przygotowałam ciasto z podwójnej ilości składników, z połowy zrobiłam chlebek maślany, a z drugiej części siedem pysznych zajączków. Polecam!!!


Składniki na bułeczki zajączki na 7 sztuk:

ZACZYN:
250 g mąki tortowej
12 g świeżych drożdży
50 ml ciepłego mleka
1/2 łyżeczki cukru
RESZTA SKŁADNIKÓW:
50 g cukru
szczypta soli
1 małe jajko w temperaturze pokojowej
50-70 ml ciepłego mleka (w zależności od wielkości jajka)
30-40 g roztopionego, letniego masła
żółtko do posmarowania
rodzynki
migdały w słupkach lub płatkach

     Mąkę przesiewamy do miski, robimy w niej wgłębienie. Drożdże rozcieramy z cukrem i mlekiem, dokładnie mieszamy i wlewamy do wgłębienia w mące. Zaczyn przykrywamy ściereczkę i odstawiamy na około 10 minut, żeby drożdże wyrosły podwajając swoją objętość.
    Do wyrośniętego zaczynu dodajemy jajko, cukier, sól, i tyle mleka żeby otrzymać elastyczne, gładkie ciasto, nie może być rzadkie, ani twarde, ma być miękkie i łatwe do wyrabiania. Po około 5 minutach dodajemy letnie masło i zagniatamy kolejne 5 minut. Gotowe ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około 45-60 minut w ciepłe miejsce (w tym czasie ciasto powinno podwoić objętość).
     Wyrośnięte ciasto przekładamy na oprószoną mąką stolnicę lub blat i chwilę wyrabiamy, żeby je odgazować. Następnie dzielimy na 7 równych części, z każdej formujemy kulkę (tak jak na pączki).


Następnie każdą kulkę wałkujemy na owalny placuszek.


Nożem robimy nacięcie od środka ku węższemu końcowi, to będą uszy.


Uszy lekko naciągamy, uważając, żeby nie przerwać ciasta.


Gdy już zająca bezkarnie wytarmosimy za uszy bierzemy np. sylikonową szpatułkę i dociskamy ją w środku każdego ucha, robiąc charakterystyczne wgłębienia.


Następnie jedno ucho odginamy kierując nieco w dół, żeby otrzymać efekt przyklapniętego uszka.


Następnie przekładamy zajączki na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, przykrywamy ściereczkę i odstawiamy blaszkę w ciepłe miejsce na około 20-30 minut, żeby znów wyrosły. W tym czasie nagrzewamy piekarnik do temperatury 165-170 stopni C.
     Wyrośnięte bułeczki smarujemy roztrzepanym żółtkiem, w miejsce oczu i nosa wtykamy rodzynki, a w miejsce wąsów słupki migdałów.


     Tak przygotowane zajączki wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 20-25 minut, czyli do chwili aż się apetycznie zarumienią. Upieczone bułeczki wyjmujemy z piekarnika, po około 5 minutach zsuwamy zajączki razem z papierem na kratkę i tak studzimy. 

UWAGA! Zajączki mają tendencje do znikania! Należy ich bezwzględnie pilnować!

     Więcej o tym jak upiec idealne ciasto drożdżowe znajdziecie tutaj. :)






Komentarze

  1. Wspaniały pomysł! Zapewne cieszą oczy i podniebienia nie tylko dzieciaków. Na pewno wypróbuję. Pozdrawiam (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak! Żeby zrobić im zdjęcia musiałam trzymać wartę w kuchni :)

      Usuń
  2. Ale śliczne bułeczki. Oj upiekę takie koniecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny pomysł. Na pewno zrobię takie domowe bułeczki- zajączki na Wielkanoc;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, są naprawdę pyszne! Czekam na efekty :)

      Usuń
  4. jakie urocze! świetny pomysł:) dzieci też sobie poradzą z takimi zajączkami:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wcale się nie dziwię że znikają:) Cudne są:) A czy ciasto to można wyrabiać mikserem z hakami czy trzeba ręcznie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Ciasto można wyrabiać zarówno mikserem jak i ręcznie, jak dla mnie efekt jest taki sam. No, może przy wyrabianiu mikserem ręce aż tak nie bolą :)
      Pozdrawiam i czekam na efekty :)

      Usuń
  6. Rzeczywiście urocze! Przyjedzie do mnie najmłodsza z Hurmy czyli Zuźka i mogłybyśmy zrobić takie zajączki! A z maślanym ciastem pracuje się bardzo dobrze, chociaż pamiętam z dzieciństwa, że zdania były podzielone: prababcia Monika (rocznik 1898) topiła masło, a Babcia Bronia (mój guru, rocznik 1911) twierdziła, że trzeba cierpliwie wrobić miękkie masło w kawałkach. Ale wypieki jednej i drugiej niczym się nie różniły, więc można zrobić i tak, i tak, zwłaszcza, gdy ma się robota. Pozdrawiam Cię Agnieś :-)
    Marzynia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marzyniu! Ja zgodnie z tradycją mojej babci Broni (rocznik 1921) zawsze dodaję masło stopione, a że efekt jest niesamowicie smaczny, nigdy nie próbowałam tego zmieniać :)
      Polecam Wam ten przepis, może Zuzi się również spodoba. Pozdrawiam cieplutko (choć do mnie wróciła zima) i czekam na efekty!!!

      Usuń
  7. Oj strasznie mi oszalały przyciski... Pod chałką o zajączkach ;) ale przepisy które przedstawiłas są bardzo fajne na zbliżające się Swięta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha! Bardzo się cieszę, że moje propozycje Ci się podobają ;) Pozdrawiam serdeczni i życzę miłego weekendu :)

      Usuń
  8. jejku jakie śliczne! i to zakrzywione uszko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-D Cieszę się, że i Tobie się podobają! Pozdrawiam serdecznie!!!

      Usuń
  9. Ależ rozkoszniaki!
    Jednemu biedakowi ktoś już ucho naderwał... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)
      :D No wiesz, trudno mi było wytłumaczyć 2,5 letniemu synkowi, że przecież ma jednego zajączka w rączkach, drugiego na talerzyku, a te w koszyczku muszą jeszcze chwilkę sobie pospać, a mama im zrobi zdjęcie jak śpią :) Niestety nie przeszło. Jak to, przecież jest dzień! Mamo dzień! I zaczął zajączki budzić. Oczywiście na swój mało delikatny sposób :) Naderwane ucho okazało się najsmaczniejsze i zniknęło w parę chwil. Reszta zajączka też zniknęła. Zostały natomiast wydłubane rodzynki, które nie bardzo mu smakują. Nie omieszkał oczywiście powydłubywać rodzynków z pozostałych bułeczek. I tak pozostaliśmy ze zgrają ślepych, biednych bułeczek :D Tak, dzieci są urocze!
      Pozdrawiam serdecznie!!!

      Usuń
  10. Ależ one urocze i te przekrzywione uszka <3!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-D Ciszę się, ze Tobie również się podobają. Mam nadzieję, że upieczesz na Święta :)
      Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń

Prześlij komentarz