Pleśniak to jedno z moich ulubionych ciast dzieciństwa. Kruche, słodkie i tak smakowite, że znika w kilka chwil. Łączy w sobie maślane, kruche ciasto, powidła śliwkowe i słodką bezę. Piekłam go pod wieloma postaciami, z owocami, rabarbarem, makiem, różnymi dżemami, ale w tej tradycyjnej, niemalże rustykalnej formie, smakuje zawsze znakomicie. Bardzo polecam!
Składniki na pleśniaka: forma o wymiarach 28 x 40 cm
3 szklanki mąki pszennej np. tortowej (może być pół na pół zmieszana z dobrej jakości mąką krupczatką)
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
250 g masła pokrojonego w kostkę
5 żółtek
1 łyżka kakao
5 białek
szczypta soli
1 szklanka cukru
1 szklanka powideł śliwkowych (najlepiej domowych)
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, dodajemy masło i siekamy do uzyskania kruszonki. Następnie dodajemy żółtka i zagniatamy gładkie ciasto (jeśli nie chce się skleić dodajemy łyżkę zimnej wody, mleka lub śmietany). Ciasto dzielimy na trzy części (jedną większą i dwie nieco mniejsze). Większy kawałek wałkujemy i wykładamy nim dno formy (wyłożonej papierem do pieczenia) i wkładamy do lodówki. Jeden z mniejszych kawałków wkładamy do zamrażarki. Do drugiego z mniejszych kawałków dodajemy kakao, siekamy nożem, a następnie znów zagniatamy. Gładkie kakaowe ciasto również wkładamy do zamrażarki.
Białka przekładamy do miski, dodajemy sól i miksujemy do uzyskania piany. Następnie stopniowo (po około 1-2 łyżek) dodajemy cukier, za każdym razem dokładnie miksując. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180°C.
Formę wyjmujemy z lodówki, na cieście smarujemy powidła śliwkowe, na powidła ścieramy na tarce o grubych oczkach kakaowe ciasto, na nie wykładamy ubitą pianę z białek, a na nią ścieramy ostatni kawałek jasnego ciasta. Formę wkładamy do piekarnika i pieczemy około 40 minut, czyli do chwili, aż się apetycznie zarumieni. Przed podaniem ciasto można oprószyć cukrem pudrem lub udekorować lukrem. Gotowe!
Oj bardzo lubię, pycha :) Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;)
Usuńpyszne ciacho, które zna prawie każdy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ;)
Usuńbardzo je lubię:)
OdpowiedzUsuńMy również ;)
UsuńZawsze śmieszy mnie ta nazwa! Z wielką chęcią spróbuję zrobić.:)
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/2017/01/02/tagliatelle-z-lososiem-cukinia-i-mascarpone/
Fakt, mało apetyczna nazwa, ale przecież nie to się liczy :) Bardzo polecam!
UsuńOj tak dawno nie jadłam.. czas najwyższy :) mniam, wyglada przepysznie
OdpowiedzUsuńNo, Kochana, czas nadrobić zaległości ;) Dla zachęty dodam tylko, że jest pyszny! Pozdrawiam cieplutko!!!
UsuńUwielbiam to ciasto :-)
OdpowiedzUsuńKlasyka w najlepszej odsłonie ;)
UsuńDawno nie jadłam i nie piekłam, a ciasto smaczne:)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńCiasto z dzieciństwa, było na każde święta. Do dziś pamiętam smak :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie :)
Polecam upiec i powspominać chwile dzieciństwa. Pozdrawiam cieplutko!
Usuń