Od ubiegłej niedzieli zmagam się z chorobą. Jak już udało mi się wyjść z grypy i pokonać zapalenie oskrzeli (pomocny okazał się syrop z kwiatów bzu czarnego) to przyplątała się angina :( Chorowaliśmy wszyscy (ja, mąż i synek), jak jedno zdrowiało to zarażało się od drugiego, koszmar! Wczoraj miałam jeszcze wysoką gorączkę, ale na szczęście dziś czuję się już nieco lepiej. Nie mogłam się powstrzymać i muszę Wam pokazać przepis na najlepszy, tradycyjny, polski chleb pszenny na żytnim zakwasie. Chrupiąca skórka, miękki w środku, lekko kwaśny, IDEALNY!!! Polecam!
Składniki na chleb pszenno-żytni na zakwasie:
500 g mąki pszennej luksusowej typ 550
300 g zakwasu z mąki żytniej
2 łyżeczki soli
200 g ciepłej wody
GLANC:
4 łyżki wody
2 szczypty mąki ziemniaczanej
2 szczypty soli
Mąkę mieszamy z solą, wodą i aktywnym zakwasem. Następnie wyrabiamy gęste ciasto, jeśli używamy miksera z hakiem należy wyrabiać co najmniej 8 minut, jeśli ręcznie to co najmniej 15, ciasto na początku jest dość rzadkie, ale podczas wyrabiania i za sprawą uwolnienia glutenu nabierze odpowiedniej konsystencji, będzie gładkie i plastyczne (jeśli oczywiście ciasto nadal jest zbyt rzadkie podsypujemy odrobiną mąki). Gotowe, dokładnie wyrobione ciasto przekładamy do nasmarowanej olejem miski, przykrywamy folią spożywczą i pozostawiamy w ciepłym miejscu (najlepiej żeby było około 24-25 stopni C np. przy grzejniku) na 2 godziny, w tym czasie ciasto powinno urosnąć.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na oprószoną mąką stolnicę (blat), rozpłaszczamy, żeby usunąć pęcherzyki powietrza i składamy jak kopertę, a następnie formujemy kulę, przekładamy do kosza do wyrastania chleba (u mnie durszlak wyłożony ściereczką, porządnie oprószoną mąką) zlepieniem do góry, znowu zabezpieczamy ciasto folią spożywczą i pozostawiamy do kolejnego wyrośnięcia na około 5-6 godzin.
Pod koniec czasu wyrastania przygotowujemy glanc. Wodę mieszamy z mąką, solą i zagotowujemy, mamy otrzymać dość rzadki kisiel (w razie potrzeby dodajemy trochę wody lub mąki ziemniaczanej), studzimy.
Gdy minie już czas do wyrastania nagrzewamy piekarnik do około 200-220 stopni C, wraz z blachą na której będziemy piekli chleb. Gdy już się nagrzeje szybkim, zdecydowanym ruchem przekładamy chleb na blachę zlepieniem do dołu, nacinamy ostrym nożem, smarujemy glancem i pieczemy około 25-30 minut, aż się apetycznie zarumieni, a postukany od spodu wyda głuchy odgłos. Gotowe!!!
ŹRÓDŁO: przepisnachleb.pl
muszę wkońcu zrobić własny chleb na zakwasie, Twój chlebek prezentuje się znakomicie :)
OdpowiedzUsuńJa też długo zwlekałam, ale efekt jest tak wspaniały, że teraz żałuję, że tak długo odkładałam.
UsuńPozdrawiam!
Aż mi zapachniało świeżym chlebem ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTaki chlebuś jest pyszny!.
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :)
UsuńWspaniały chlebuś. Życzę dużo zdrówka dla Was :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko! Przyda się!
UsuńChlebuś rzeczywiści wspaniale wygląda. Nie ma to jak domowy, pyszny i taki pachnący.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci szybkiego powrotu do zdrowia :)
Nam bardzo smakował! Dziękuję Krysiu!
Usuńwyszedł Ci absolutnie perfekcyjny! zazdroszczę zakwasu :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!!!
UsuńNie ma co zazdrościć, tylko trzeba nastawić ;)
Wygląda przepysznie! Taki wyrośnięty :) Wspaniały
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i polecam przepis :)
UsuńChleb wyszedł ci jak z piekarni najlepszy. Dobrze że już opanowałaś choróbsko ja dwa miesiące walczyłam i też czarnym bzem się kurowałam, i innymi specyfikami pozdrawiam i zdrowia juz tylko życzę
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!!! Ja ostatni raz chorowałam z 15 lat temu, dlatego jak mnie wzięło to od razu powaliło z nóg :) Na szczęście już czuję się lepiej. Jednak syrop z bzu i miód z mniszka są niezastąpione w takich sytuacjach. No i oczywiście zmodyfikowany przepis na syrop z cebuli i dużo mleka z czosnkiem. Mam nadzieję, że jak się uodporniłam to na kolejne 15 lat mam chorowanie z głowy :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!!! Miłego dnia (bo u nas wiosna:)!!!