Kluski leniwe.


     Mięciutkie, delikatne, najlepsze! Jako dziecko uwielbiałam kluchy leniwe (no dobra dalej lubię) polane masełkiem, posypane cukrem i cynamonem. Mniam! Dzisiaj zapraszam Was na porcję ;)


Składniki na kluski leniwe:
250 g zmielonego twarogu
2 łyżki cukru
1 jajko
około 3/4 szklanki mąki
szczypta soli

DO PODANIA:
roztopione masełko
cukier puder (u mnie karmelowy)
ewentualnie cynamon lub kakao

     Do 4-5 litrowego garnka wlewamy wodę do 3/4 wysokości, zagotowujemy. Gdy woda się grzeje robimy kluski. Ser rozcieramy z jajkiem i cukrem, dodajemy sól i mąkę, zagniatamy gładkie, elastyczne ciasto. Teraz przekładamy je na oprószony mąką blat lub stolnicę i dzielimy na 3 części. Każdą z nich formujemy w wałeczek o średnicy około 4 cm, spłaszczamy go i tniemy w 2 cm kawałki. Do gotującej się wody wrzucamy kluski, mieszamy, żeby się nie posklejały. Gdy woda z kluskami zacznie wrzeć gotujemy na wolnym ogniu około 5 minut. Po tym czasie wyławiamy kluski łyżką cedzakową na talerze i zostawiamy na minutkę, żeby odparowały. Następnie odwracamy je na drugą stronę, żeby i z tej strony odparowały. Odparowane kluski polewamy masełkiem, posypujemy cukrem, cynamonem i gotowe ;)


Komentarze

  1. Czy może być coś lepszego ??
    Nie !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna zbieram się do zrobienia leniwych. Chyba znalazłam inspirację! (;

    OdpowiedzUsuń
  3. Mniam :-) uwielbiam i stwierdzam, że bardzo dawno ich nie jadłam :-) wpraszam się :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam takie kluseczki! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mam przez Ciebie ochotę na takie leniwe :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham!!! Zawsze jem u mamy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) Ja je też naprawdę lubię, choć zazwyczaj przygotowuję je dla mojego 2-letniego synka ;) Uwielbiam patrzeć jak je wcina!!!

      Usuń
  7. Zawsze mama nam je robiła na słodko, ale tata obowiązkowo musiał mieć zasmażkę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmmm... Na słodko pycha! Muszę spróbować wersji Waszego taty ;)

      Usuń
  8. Jak ja dawno nie jadłam leniwych, chyba przyjadę do ciebie ha ha twoje takie fajne

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz