Zimne nóżki, czyli galaretka z nóżek.

   
Jak stara, rodzinna tradycja nakazuje na Święta musi być galareta, ale nie taka delikatna z kurczaka, tylko poczciwa, staropolska galareta wieprzowo-wołowa. Jest trochę pracochłonna i wcale nie tania, ale Święta są raz w roku, więc można zaszaleć :-) Ja ugotowałam ją wczoraj, rozlałam do dużych słojów, a gdy przestygła schowałam w lodówce, niech czeka :-) Mąż ją dzisiaj próbował i zjadł prawie cały słoik!!! Muszę znaleźć lepszą kryjówkę, bo w takim tempie na Święta zostaną tylko wspomnienia!!!

Składniki na zimne nóżki
5 nóżek wieprzowych (około 2,5 kg)
1 golonka wieprzowa (tylna)
50 dag wołowiny bez kości (może być oczywiście więcej)
50-60 dag włoszczyzny (pietruszka, mały seler, cebula i kilka marchewek)
5 liści laurowych
6-8 ziaren ziela angielskiego
0,5 łyżeczki pieprzu ziarnistego
6-8 ząbków czosnku
1 łyżka żelatyny (dla pewności)
sól
pieprz
     Nóżki, golonkę i wieprzowinę czyścimy, zalewamy zimną wodą, dodajemy liście laurowe, ziele angielskie, ziarenka pieprzu, łyżkę soli, stawiamy na małym ogniu i gotujemy około 3 godziny. Po tym czasie dodajemy obrane i warzywa, pokrojony czosnek, przyprawiamy solą, pieprzem i gotujemy jeszcze 1 godzinę. Po tym czasie próbujemy i ewentualnie doprawiamy (pamiętajmy o tym, że galareta musi być lekko przesolona, bo mięso wchłonie jeszcze sól), przecedzamy wywar (ja na durszlaku układam gazę i przecedzam do czystego garnka), dodajemy żelatynę i dokładnie mieszamy, ale już nie zagotowujemy. Mięso oddzielamy od kości, kroimy, układamy w słojach (możemy też dorzucić krążki marchewki z wywaru) i zalewamy gorącym wywarem szybko zamykamy. Po przestygnięciu wkładamy do lodówki.
     Jeśli galareta ma być podana nazajutrz to zamiast do słoików wlewamy ją do małych miseczek, a jeśli porcje mają być na jeden kęs to do małych filiżanek. Gdy galareta ma być przetransportowana na jakąś imprezę to ja zawsze robię ją w plastikowych kubeczkach, na miejscu łatwo się ją wyjmuje i nie ma ryzyka potłuczenia ukochanych filiżanek :-)

Komentarze