Witajcie Kochani! Dziś mam dla Was coś ekstra, a mianowicie krakersy wypiekane z samych ziaren z dodatkiem ulubionych przypraw. Powiem Wam, że sceptycznie podchodziłam do takich przekąsek, ale teraz już wiem, że powstrzymując się z wypróbowaniem robiłam ogromny błąd, gdyż jak się okazało krakersy są niesamowicie smaczne. Już same prażone ziarna są pyszne, a w towarzystwie odpowiednio dobranych przypraw to już w ogóle rewelacja! Ja pokroiłam moje krakersy w spore kromeczki, więc z powodzeniem służyły mi jako chrupiący chlebek wypiekany z samych ziaren. Krakersy są idealne jako przekąska do pracy (choć się nieco kruszą), bo pozostawiają uczucie sytości na bardzo długo. Naprawdę polecam, bo są zdrowe i przepyszne!!!
Składniki na krakersy z ziaren (na standardową blachę z piekarnika):
150 g siemienia lnianego
200 ml wody
1 szklanka dowolnych ziaren i orzechów (u mnie słonecznik, pestki z dyni, pokrojone orzechy włoskie)
1/2 łyżeczki przyprawy do ziemniaków (soli lub innej przyprawy, choć ja naprawdę polecam tę do ziemniaków)
Wieczorem siemię lniane zalewamy 200 ml wody, mieszamy i odstawiamy na noc (siemię lniane wytworzy naturalny klej, który sklei całość). W drugiej misce mieszamy 1 szklankę dowolnych ziaren z 2 szklankami wody i również zostawiamy na noc (ziarna nabiorą wody i nie przypalą się podczas suszenia).
Następnego dnia odcedzamy dowolne ziarna z wody i dodajemy do siemienia lnianego. Dodajemy przyprawę i wszystko dokładnie mieszamy. Teraz najtrudniejszy moment. Całą mieszaninę przekładamy na wyłożoną papierem do pieczenia blachę, przykrywamy drugim arkuszem papieru lub folii spożywczej i wałkujemy małym wałeczkiem lub szklanką (bez ucha), aż ziarna utworzą cienki arkusz. Teraz ostrożnie ściągamy wierzchni papier i wkładamy do nagrzanego do 50 stopni C piekarnika i suszymy około 7 godzin (ja ustawiłam temperaturę na 80 stopni C i włączałam na 30 minut, następnie wyłączałam na 30 minut, później znowu włączałam na 30 minut i tak przez 4 godziny- trochę krócej to trwa, ale trzeba być cały czas w pobliżu, bo nigdy nic nie wiadomo). Uprażone ziarenka wyjmujemy z formy, delikatnie ściągamy papier do pieczenia, układamy na deseczce i kroimy na mniejsze kawałki. Gotowe!!!
O tak, lniane przekąski są cudowne:)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńile wartości jest w tych krakersach!
OdpowiedzUsuńO tak! I dużo, dużo smaku ;)
Usuńale świetny pomysł! bardzo zdrowa przekąską, na pewno zrobię!
OdpowiedzUsuńsuszy się z termoobiegiem czy bez? :D
UsuńPolecam, bo krakersy są rewelacyjne!
UsuńJa suszyłam z termoobiegiem :)
Agnieszko rewelacja. Zapisuje sobie przepis :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i czekam na efekty ;)
UsuńOdlično izgledaju tvoji krekeri! Ovo bih sad rado grickala dok pijuckam vino :)))
OdpowiedzUsuńMam krakersy, mam wino, więc zapraszam!!!
Usuńpo prostu samo zdrowie :) uwielbiam takie chrupacze :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, polecam ;)
UsuńPyszne i zdrowe! Świetnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, bardzo polecam!
UsuńBardzo fajne ,zrobię.
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńSuper! Wyglądają jak sezamki, tylko jeszcze lepsze i bogatsze!
OdpowiedzUsuńA smakują jak chipsy ziemniaczane! Polecam!
UsuńPrzepis wyśmienity! Piekłam różne krakersy ale te są najlepsze! A do tego bez tłuszczu i zbędnych dodatków. Ja robiłam z kminkiem. Na pewno wypróbuję jeszcze z innymi przyprawami.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ;) A te krakersy to samo zdrowie!
Usuń