Te imbirowe ciasteczka już dawno skradły nasze serca (i żołądki). Trochę przypominają pierniczki lecz są bardziej rozgrzewające, idealne na aurę panującą za oknem. Sprawdzą się jako poczęstunek dla Mikołaja, słodka przekąska, choć my zazwyczaj wieszamy je na choince. Po upieczeniu, gdy miód stężeje, trochę twardnieją, lecz nie zrażajcie się. Wystarczy zamknąć je w szczelnym pojemniku i uzbroić się w cierpliwość. Po kilku dniach ciasteczka są gotowe. Miękkie, rozpływające się w ustach, idealne! Polecam wypiekanie ciasteczek, bo to świetna zabawa (nie tylko dla dzieci)!
Składniki na ciasteczka imbirowe:
300 g mąki (u mnie 50 g krupczatki i 250 g tortowej)
100 g cukru pudru (u mnie jasno brązowy)
1 łyżka kakao
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
1 łyżeczka cynamonu
1,5 łyżeczki imbiru w proszku
szczypta mielonego kardamonu /
szczypta mielonego ziela angielskiego / lub 3 szczypty przyprawy korzennej (do piernika)
szczypta mielonych goździków /
100 g miękkiego masła
70 g miodu
1 jajko
Masło ubijamy z jajkiem, dodajemy miód i miksujemy do uzyskania gładkiej masy. Wszystkie suche składniki mieszamy, dodajemy do ubitego masła i miksujemy, aż powstaną okruchy. Następnie zagniatamy gładkie ciasto, chłodzimy około 45 minut.
Schłodzone ciasto wałkujemy na grubość około 5 mm, wycinamy ciasteczka, układamy na blasze wyłożonej papierem. Pieczemy w nagrzanym do170 stopniach C piekarniku przez około 10 minut (nie mogą się spec, mają być tylko lekko zarumienione). Studzimy. Zimne ciasteczka dekorujemy lukrem lub rozpuszczoną czekoladą. Jeśli zamierzamy je powiesić na choince to robimy dziurki wykałaczką ;)
Przed pieczeniem czasami wtykam w nie połówki orzechów. Ciasteczka są wtedy przyjemnie chrupiące!
uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuń:) Ja też! Właśnie wcinam ;)
OdpowiedzUsuńAż chcę porwać Ci tę puszkę i mieć u siebie w domu :)
OdpowiedzUsuńO nie! Puszki nie oddam! Mogę Cię jedynie poczęstować ciasteczkiem ;)
Usuńu Ciebie już pachnie Świętami:)
OdpowiedzUsuńJuż od ponad tygodnia ;)
UsuńWpadniesz na ciasteczka?
Kolejna pyszna propozycja na ciasteczka. Oczywiście się częstuje :-)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Marzenko! Masz rację są pyszne!
UsuńWspaniałe! :)))) Muszą być przepyszne, a prezentują się bosko!
OdpowiedzUsuńDzięki!!!! Są pycha, naprawdę ;)
UsuńNajlepszy jest moment, kiedy przyjeżdżamy do domu po pracy i już od wejścia pachną świeżo wypieczone pierniczki i ciasteczka :D A jak jest jeszcze cieplutki makowiec to w ogóle bajka :D
OdpowiedzUsuńO tak! Zapachy Świąt są niesamowite! Ciepły, drożdżowy makowiec... och! Już nie mogę się doczekać ;)
Usuńah jak świątecznie u Ciebie :-)) pięknie je ozdobiłaś!
OdpowiedzUsuńdzięki! Bardzo lubię Święta, zaczynam wcześniej, bo muszę się nimi nacieszyć ;)
UsuńBardzo lubię imbirowe ciasteczka. Kiedy jeszcze nie piekłam ich to namiętnie jadłam kupione. Uwielbiam je za ich zapach. A Ty jeszcze je tak ładnie ozdobiłaś :)
OdpowiedzUsuńMy też je bardzo lubimy ;) Dziękuję Krysiu!
Usuń